wtorek, 17 lipca 2012

Prolog " Czy ty przypadkiem nie mieszkasz na Wall Street?"


~Louis~

Chodziłem ulicami Londynu już od ponad dwóch godzin. Po co? Sam nie wiem.
 Wrześniowe słońce lekko przygrzewało, lecz to wcale nie sprawiało uczucia ciepła. Niebo przesłoniły szer chmury, które wtargnęły bez pozwolenia.
 Nagle poczułem jak coś kapie mi na czubek nosa. Spojrzałem na swój nos, zatrzymując się, i zobaczyłem kropelkę wody. Zaczynało padać.
 Narzuciłem kaptur na głowę i szybkim krokiem również ruszyłem przed siebie.
 Wtedy w oddali zobaczyłem zielony, podświetlany napis " Croissant". Przyspieszyłem kroku i po chwili stałem przed oszklonymi drzwiami jakiegoś budynku. Przez szybę ujrzałem przytulne wnętrze : kilka drewnianych stoliczków z krzesłami, ladę z kasą i ' wystawę', na której było różnych rodzajów ciast.
 Zdałem sprawę, że stoję przed kawiarnią.
 Złapałem za klamkę, lecz coś, a raczej ktoś, zwrócił moją uwagę.
 Wyłonił się zza lady. Rękawy jego koszuli były podwinięte do łokci, a czarny krawat wisiał niedbale na szyi.
 Szedł powolnym krokiem w stronę jednego ze stoliczków trzymając w ręku tacę z dwoma filiżankami.
 Jego twarz - bo to ona najbardziej mnie zainteresowała - były jak z marmuru. Delikatne rysy twarzy, zadarty nos, duże szmaragdowe oczy, które zdołałem ujrzeć mimo dużej od siebie odległości. Malinowe usta, rumiane policzki, a na głowie - burzę brązowych loków, które gdy stawiał na stoliku filiżanki, zakryły mu oczy.
 Gdzieś go już spotkałem... Takiej twarzy się nie zapomina, a przynajmniej ja nie mógłbym zapomnieć.
 Nacisnąłem klamkę szklanych drzwi i uraczyłem pomieszczenie swoją obecnością.
 Podczas przekraczania progu, owionął mnie ciepły wiatr. Ogólnie w tej całej kawiarence było ciepło.
 Zdjąłem kurtkę, powiesiłem ją na wieszaku i usiadłem przy stoliczku, z którego można było podziwiać Central Park.
 Wtedy do mnie podszedł. W ręku trzymał MENU, a na twarzy miał wymalowany serdeczny uśmiech...



~Harry~


 Szedłem właśnie do kolejnego klienta trzymając w ręce MENU.
 Gdy byłem wystarczająco blisko dopiero wtedy zauważyłem jaki jest... 
 Ah, czy wspominałem już, że jestem gejem? Nie, znając życie to nie. A więc... Wiem, że nie zaczyna się zdania od ' A więc' proszę nie czepiajcie się. 
 Dopiero gdy byłem wystarczająco blisko zauważyłem jaki jest przystojny. Delikatne, a zarazem mocne rysy twarzy, wydatne kości policzkowe, truskawkowe usta i oczy. Właśnie, oczy... Niebieskie, a jednocześnie zielone. Piękne...
 Dobra już wracam na Ziemię.
 - Dzień dobry. Co podać? - wyrecytowałem formułkę, którą powtarzam co najmniej sto razy na dzień.
 Podałem mu spis wszystkich potraw jakie są dostępne w kawiarni, wyjąłem z kieszeni notesik i chwyciłem w rękę długopis. Przyłożyłem go do białej kartki, czekając, aż w końcu coś powie.
 Tak naprawdę, to ja go chyba kiedyś już widziałem. Chwilę pogłówkowałem, aż w końcu sobie przypomniałem:
 - Chyba Cię kiedyś już spotkałem..? Czy ty przypadkiem nie mieszkasz na Wall Street? - zapytałem z nadzieją, wpatrując się w jego twarz.
 Spojrzał na mnie, na Menu i po chwili odrzekł:
 - Tak, mieszkam na Wall Street. Mi też się wydawało, że też Cię kiedyś spotkałem. Zawsze ok. 14:00 przechodzisz koło mojego okna, bo mieszkam na parterze.
 Uśmiechnąłem się.
 - Wtedy kończę szkołę. - odpowiedziałem, ciągle się uśmiechając.
 - A tak w ogóle to poproszę Cappuccino i kawałek szarlotki. - powiedział. Uśmiechnął się i ' oddał' mi kartę...


___________________________________________________


 Taki prolog na początek :D Mam nadzieję, że jak na prolog to się podoba? Jestem zadowolona, bo myślałam, że to wyjdzie takie przymulone i wgl, a jakoś jest.
 Gdybyście mieli pytania daję swojego twitter' a : @wiktorynka2000


 Vicki Styles xoxo     







Fabuła...

Tytuł : " I don' t know about life... But I know that you are my goal in life.."

Rodzaj : Bromance

Opis : Na rogu mieści się kawiarnia "Croissant". Kiedy w Londynie zaczyna padać śnieg, temperatura spada i wody zamarzają, jest miejsce spotkań wielu osób. Louis znajduje się zupełnie przypadkiem, lecz zaczyna być częstym bywalcem w kawiarni. Nie tylko z uwagi na wyśmienite ciasta i napoje jakie tam podają...

Od autorki : Jest moje pierwsze opowiadanie o Larry'm i mam nadzieję, że jak na pierwszy raz się wam spodoba. Myślałam o napisaniu Larry' ego i Ziam' a, ale w komentarzach możecie pisać o czyjej miłości chcecie tu czytać. Ziall, Niam, Ziam... Dostosuję się. Będę tu pisać o ' przyjaźni z przypadku', co później będzie się przeradzać w bezgraniczną miłość.
 Gdybyście mieli jakieś pytania - podaję swojego twitter' a : @wiktorynka2000
 Miłego czytania!!!!

Uwaga : Przewiduję sceny + 18, więc czytasz na własną odpowiedzialność!

Bohaterowie

Louis William Tomlinson
ur. 24 grudnia 1991 r. w Doncaster, Anglia
Student psychologii. Jego rodzina wyrzuciła go z domu gdy miał  18 lat.
Przeprowadził się do Londynu, jak najdalej od rodzinnego miasta...
 

Harry Edward Styles
ur. 1 lutego 1994 r. w Holmes Chapel, Anglia

Uczeń liceum. Dorabia sobie w kawiarni "Croissant".
Wyprowadził się od rodziców i siostry, by korzystać z życia...

Liam James Payne
ur. 29 sierpnia 1993 r. w Wolverhampton, Anglia

Ukończył liceum z rocznym wyprzedzeniem. Mieszka sam. Jego rodzice zginęli w wypadku, lecz codziennie jest uśmiechnięty...

Niall James Horan
ur. 13 września 1993 r. w Mullingar, Irlandia

Pracownik kawiarni "Croissant". Najlepszy przyjaciel Harry' ego.
Mieszka sam w kawalerce niedaleko liceum...

Zayn Jawaad Malik
ur. 12 stycznia 1993 r. w Bradford, Anglia

Zamknięty w sobie chłopak, który wyprowadził się z rodzinnego miasta, by nauczyć się żyć teraźniejszością...